Obserwatorzy

piątek, 27 grudnia 2013

MIĘTOWY POST.

Witajcie:)
Ogarnęła mnie ostatnio mania szydełkowania.O ile czasem coś tam sobie od czasu do czasu szydełkowałam,tak teraz szydełko sprawia mi taką frajdę,że czasem aż paluszki bolą.No i trudno się oprzeć tym pięknym kolorom włóczek w pasmanterii.Ostatnio za niewielkie pieniążki kupiłam dwa ostatnie motki w moim ukochanym kolorze miętowym.Pani w sklepie powiedziała,że są to "resztki z lata".I oto co razem z moim szydełkiem wykombinowaliśmy:)

 Poducha z misiakiem w kieszonce,a kieszonka  z moim pierwszym w życiu warkoczem robionym na drutach:)

 I misio w całej okazałości...


 O a tu jeszcze w swoim "mieszkanku"


 A że wełenki zostało malutko,a kolor tak piękny,że żal zostawić to powstał taki kombinowany kotek:



 Kocham każdy odcień zieleni,ale ostatnio mięta,czy jak kto woli pistacja to mój faworyt:)
Samych dobrych dni Wam życzę
Do zobaczenia Kasia:)

niedziela, 1 grudnia 2013

Podziubałam sobie:)

Witajcie.
Na początek odpowiem zbiorowo na pytanie co wyrosło mi na ręku????Zmiana ta nazywa się ganglion-wredna z niej bestia.Dodatkowo bardzo miło było mi czytać e-maile ,które dostałam od Was,że przecież mogę robić coś innego i częściej pokazywać na blogu.Na pewno tak,ale nie wdając się w szczegóły-rok 2013 począwszy od lutego,aż do pażdziernika był dla mnie rokiem fatalnym i szczerze mówiąc nie miałam głowy do takich rzeczy.Teraz gdzieś od miesiąca wszystko wychodzi na prostą i mam nadzieję,że tak już zostanie:)
Moje dziecko do szkoły  miało przynieść pracę będącą rękodziełem,więc na słowa "mamo pomóż" nie było innej rady jak wziąć za igiełkę.Skorzystałam ze styropianowych kul dzięki którym jest dużo mniej pracy.
Informuję również,że pomysł na słonika zaczerpnęłam z bloga MAŁGOSI,którą zapytałam o zgodę lecz nie otrzymałam odpowiedzi.I tak do końca nie wiem,czy mogę go pokazać.....
Powstały trzy zwierzaki,które koniecznie musiały mieć cytuje "mangowe oczy"

Najpierw powstała świnka......



Potem wspomniany wcześniej słonik....



i chomiczek.....


Fajnie spędziłam czas na dziubaniu igiełką,zajęło mi to bardzo dużo czasu bo łapka odmawiała posłuszeństwa,ale było warto.
Pozdrawiam Was gorąco-życzę miłej niedzieli jak i całego tygodnia:)
KASIA.

piątek, 15 listopada 2013

Jak to ja nic nie robię?????????????

Witajcie:)
Tak się ostatnio zastanawiałam,czy mogę nazywać siebie blogerką-no jak myślicie???No może nie regularną ale taką z doskoku i to nie z własnej winy!Ano winna jest moja ręka ,a dokładnie dłoń, na której od dłuższego czasu wyrasta-nazwijmy to "takie coś".I to coś usunięte przez Pana Doktora-odrasta,potem do tego czegoś podaje się leki,a skubaniec,odrasta.Jeszcze Pan  Doktor odciąga to co w środku i co????Odrasta!Nie jest to żadna straszna choroba,ale dokuczliwa,bo powoduje okresowo sztywność palców i ból dłoni, a tym samym niemożność dziubania igiełką,lub nadmiernego klepania w komputer.No a skoro ja tylko odwiedzam Was,a słówek nie zostawiam,to czy Wy zechcecie skrobnąć do mnie?Mam nadzieję,że tak:)
A żebyście nie myśleli,że leniwiec ze mnie pokażę Wam inną niż filcakową twórczość:)
Dziś zapraszam Was do kuchni:)
Ostatnio modny i słodki styl green canoe zainspirował mnie do zrobienia takich drobiazgów:)



 W poszukiwaniu odpowiedniej przyprawy przekopywałam szufladę , co mnie okropnie złościło,więc postanowiłam zrobić w tej dziedzinie porządek o tak:)
Pudełko na przyprawy słodkie.....





 ......i przyprawy niesłodkie....




 ......oraz te już napoczęte....



.......i te całkiem malutkie jak np zapachy do ciasta,ozdobne cukierasy i inne

.....w wersji z jedną kurą ....

 .....i z dwiema kurami...Myślicie,że w kuchni nie mam jamnika?????????????A figulaska :) mam!!!

Dodam,że literki-autor nieznany,serduszkowa girlanda autorstwa KASI,która spełnia moje fanaberie bez szemrania i ze znakomitym zawsze efektem:)Jamnior-twórczość własna:)
Mam nadzieję,że troszkę się Wam przypomniałam,bo ja o Was pamiętam i zaglądam każdego dnia.
A więc do szybkiego zobaczenia:)KASIA:)

czwartek, 17 października 2013

Wielka prośba !!!!!!!!!!!

Witajcie:)
Piszę do Was w wielkiej tajemnicy ale z gorącą prośbą.Moja Gabulka od jakiegoś czasu prowadzi bloga,a sami wiecie,że nic tak nie cieszy jak obserwatorzy,a tych moje dziecko ma niestety niewielu.Gdybyście zechciały dodać jej bloga do obserwowanych-byłoby jej na pewno bardzo miło i stanowiło dodatkową motywację do pisania,które to dla niej jako wszelkiego rodzaju "dys" jest rodzajem  terapi.Z gory bardzo(!!!!!) dziękuję i podaję link http://upadli-mjgabi.blogspot.com/.Pozdrawiam Was gorąco-Kasia:)

niedziela, 8 września 2013

I jeszcze raz.....

Witajcie:)
Ponieważ z przyczyn ode mnie niezależnych nie mogę robić rękodzieła to jak to ujął mój mąż coś mnie ciągle "szczypie w tyłek" i tym samym nie mogę usiedzieć na miejscu.Dlatego też wczoraj np.sprzątałam piwnicę  i znalazłam w przepastnych pudłach  takie obrazki na które może ktoś ma ochotę:)




Obrazki z pierwszego zdjęcia są profesjonalnie oprawione-reszta to moja twórczość własna.Dodam jeszcze ,że clowny z poprzedniego postu nadal można przygarnąć.
Pozdrawiam Was gorąco,a zwłaszcza początkujące pierwszaki i przedszkolaki-noski do góry-będzie DOBRZE!!!!:)

PS/
Dodam jeszcze malowany kiedyś przeze mnie akrylami słoniowy obraz-może komuś przypadnie do gustu:)

niedziela, 2 czerwca 2013

POST NA ŻYCZENIE:)

Witajcie Kochani!
Oj długo mnie nie było,długo!Na tyle,że jak chciałam się zalogować,to okazało się ,że nie pamiętam hasła.Jest mi cieplutko bardzo na serduszku,bo myślałam,że jak ktoś znika z blogosfery to wszelki słuch po nim ginie i nikt już o nim  nie pamięta,a tu od kilku duszyczek dostawałam wiadomości ze znakami????????????.Balsam na moje serduszko-WIELKIE DZIĘKI!!!!Wiem,że ciśnie się pytanie na ust korale-co się stało,ale ja na razie nie chcę o tym mówić,a poza tym temat nie jest jeszcze zakończony niestety,więc innym razem.Żebyście nie myśleli,że nic nie robię to coś Wam pokażę,że jednak ciutkę  robię-jedyne czego NIE robię to nie filcuję,ale co się odwlecze to....
Kto ma nastolatka w domu,ten wie jak trudno takiemu stworzonku dogodzić,więc ja poszłam na żywioł i oto torba zrobiona ze ..starych dzinsów:)


Powstało też troszkę decu:)
Obrazek kuchenny z prosiaczkiem...
Szkatułka z makami..
No i jeszcze chwalipięctwo:)Pamiętacie jak pisałam kiedyś,że nie lubię gotować????No to nadal nie przepadam,ale teraz robię to w towarzystwie takich uroczych garnuszków:)
Papryczki..
i pomidorka...
Chciałam pochwalić się cudnym prezentem,który z zupełnie nieznanych mi powodów otrzymałam od JOMO.ASIU jesteś WIELKA.Bardzo,bardzo Ci dziękuję:)Nie muszę chyba dodawać,że moje zdjęcia nie oddają mistrzostwa  wykonania i widocznego SERDUSZKA włożonego w pracę:)
Chciałabym jeszcze zaoferować po moim dziecku książki w stanie idealnym:
KLUB MIŁOŚNIKÓW ZWIERZĄT-cztery części
DOKTOR HANIA HUMOREK-7 części
I już na koniec chciałam Was  BARDZO  zachęcić do przeczytania  ukazanego drukiem bloga naszej niestety nieżyjącej koleżanki Joasi,jak też do prowadzonego przez jej "NIEMĘŻA" bloga CHUSTKI.
Powiem tylko za moim kochanym Kochanowskim"jedną maluczką duszą tak wiele ubyło"
Pozdrawiam Was gorąco i oby do szybkiego zobaczenia:) KASIA.